Nie każda podróż kończy się powrotem do domu-31.08.2016
Nie każda podróż kończy się powrotem do domu. Albo inaczej: u kresu drogi zawsze czeka na nas jakiś dom, tyle że niekoniecznie nasz własny.
—————————————————————————————————————————————–
Nie każda podróż kończy się powrotem do domu. Albo inaczej: u kresu drogi zawsze czeka na nas jakiś dom, tyle że niekoniecznie nasz własny.
—————————————————————————————————————————————–
Bo dom jest zawsze tam, gdzie ludzie, których kochamy.
/Pola Pane/
Człowiek musi być szalony. Nie potrafi stworzyć robaka, a tworzy dziesiątki bogów.
/Michel de Montaigne/
—————————————————————————————————————————————–
Widzę w Twoich oczach pogardę dla mnie. Żal mi Ciebie. Bo nie możesz zaznać mojej wolności…
—————————————————————————————————————————————–
Popełniamy w życiu wiele błędów i większość z nich możemy naprawić. Ale niektórych sytuacji nie udaje się cofnąć i poczucie winy zżera wtedy duszę. Ze wszystkich ludzkich uczuć poczucie winy jest najbardziej destrukcyjnym doznaniem. Gniew mija szybko, nienawiść gaśnie wraz z wiekiem i doświadczeniem, pozostaje tylko poczucie winy.
/Danny Scheinmann/
—————————————————————————————————————————————–
To, co mówisz, niech będzie pełne treści. I niech nie wychodzi z twoich ust żadne
słowo zawieszone w próżni i pozbawione znaczenia.
/św. Ambroży/
—————————————————————————————————————————————–
Kiedy krzyczysz, wszyscy cię słyszą.
Kiedy szepczesz, tylko ci najbliżsi cię słyszą.
Kiedy milczysz, słyszy cię twój najlepszy przyjaciel.
/Linda Macfarlane/
—————————————————————————————————————————————–
Miękko chwiały się kłosy. Wietrzyk łanem rozśmiany
Muskał cicho łodygi, falą drobną je pieścił,
Z chmury promyk słoneczny strzałą padał rozlany,
Ziemię barwił brunatnym, z liściem zżókłym szeleścił.
W miedzę zwolna się wkradał, trawy ciemne iglice
Złocił plamą, w szmaragdów rozpryskiwał się zorzy;
Śmiechem lekkim, powiewnym pyłku zgarniał mgławice
Niósł na skrzydle zawrotnym, w serce kwiatu położył.
Jak w światłości ćma złota, gdy ją sidła osaczą,
Falą zadrgał i rzucił, w wiotką złamał falbanę,
Włosem płowym się bawił, grzywy burzył rozwiane,
Giął ku ziemi łodygi, dzwonił piosnką tułaczą!
Harfą były mu trawy, srebrnym lśniące nalotem,
Dzwonki polne, fiolety strzępem w zieleń rzucone;
Maki grały purpurą, z zbóż się rwały szamotem,
W pocałunku namiętnym omdlewały spłonione.
Trzcinę lekko potrącił, miecza chrzęścił szelestem,
Zakołysał szuwarem, za szyszakiem pogonił,
Zmarszczką strumyk powitał, falą szepnął mu ,,jestem”
Wierzbę w płaczu utulił, brzozie smętnej się skłonił,
I na strunach warkoczy pieśń czarował bogatą,
Zadrgał skargą stłumioną, echem liści zabrzęczał,
Po gałązkach się miotał z melancholii poświatą
Silnym targnął akordem – zamilkł- bólem zajęczał!
Jękiem skarżył się dzikim, targał drzew konary,
Kiścią w niebo zamierzył, krzyk, wyszarpnął szalony,
Splątał wirem listowie, w bój się rzucił skłębiony,
Usta skrzywił goryczą – martwy uszedł w pieczary
Z duszą szedłem skrwawioną …
/W. Szkaredek/
—————————————————————————————————————————————–
porudziałe spadły liście
w krwawych blasku cichym tonie,
z nieba gdzie, lazur słońca płonie,
wolnym lotem uroczyście
na jeziorze szklane tonie
porudziałe lecą liście.
/Jastrzębiec/
—————————————————————————————————————————————–