Daily Archives: 17 listopada 2015

Był człowiek imieniem Hiob – 17.11.2015

17 listopada 2015

Najsłynniejsze święte księgi świata- Księga Hioba ZOBACZ

[…] Cierpienia pełno jest na świecie, pełno dokoła nas. […]  Jeśli to wiemy, inaczej popatrzymy na człowieka imieniem Hiob, który spogląda z kart Biblii swoim przesmutnym i mądrym spojrzeniem. Chcielibyśmy zasypać go pytaniami.
– Hiobie, ty, który cierpiałeś, powiedz nam, skąd się bierze cierpienie? Hiobie, dlaczego Bóg do niego dopuszcza – Hiobie, jaki jest sens tego cierpienia?
Ale Hiob milczy. I musimy nauczyć się czytać nie tylko jego słowa, ale i jego milczenie. Był człowiekiem imieniem Hiob. Człowiek sprawiedliwy, dobry, bogobojny. Człowiek bogaty, szanowany, sławny. Człowiek szczęśliwy. Otoczony rodziną. Żona dała mu dziesięcioro dzieci. Siedmiu synów i trzy córki, a wszyscy oni trzymali się wzajemnie bez waśni i swarów, jakie bywają w wielu rodzinach. W stajniach Hioba tupały konie, na pastwiskach pasły się woły i osły. [?] Czeladź i służba cicho i sprawnie doglądała dobytku. A Hiob siedział pośród swojego szczęścia. [?] Chwalił Boga, który stworzył ten wspaniały świat. Niebo uśmiechało się twarzą słońca, tak promienistą twarzą, jaką rysują na piasku patykiem małe dzieci. Nawet Bóg uśmiechał się z nieba, patrząc na Hioba. Tak. Są na świecie ludzie źli i niepamiętający o Bogu, ale Hiob jest inny. Hiob jest naprawdę sprawiedliwy.
Wśród duchów otaczających tron Boga stał Szatan. Przystanął niby wicher, który dopiero co wyrywał drzewa i strącał głazy, a nagle cichnie i porusza tylko bezszelestnie listkami oliwki.
– Skąd idziesz? – zapytał go Pan Bóg.
– Obszedłem dokoła ziemię.
– A widziałeś tam sługę mojego, Hioba? Widziałeś, jaki jest sprawiedliwy i bogobojny?
Ironiczny uśmiech przemknął po twarzy Szatana.
– Czyż Hiob za darmo jest dobry i bogobojny? Czy nie obudowałeś go szczelnie szczęściem, rodziną i dostatkiem? Spróbuj zabrać mu to wszystko. Zobaczymy, czy nie będzie cię wtedy przeklinać.
– Dobrze – odrzekł Bóg.  Masz go w swojej mocy. Nie odbieraj mu tylko życia. […] Był piękny dzień w kraju Hus. Człowiek imieniem Hiob zarządził z rana wszystko jak codziennie i siadł przed domem patrzeć na zieleń swoich sadów. […] Nagle przybiegł zdyszany sługa. Hiob otworzył oczy.
– Co się stało?
– Sebejczycy napadli na nas, gdy oraliśmy pole, a osły pasły się obok. Zabrali całe bydło, a czeladź pozabijali. […]
Jeszcze nie skończył mówić [?] , gdy drugi sługa nadbiegł jak tamten zziajany.
– Co się stało?
– Paśliśmy owce, gdy nagle z nieba spadł piorun. […] Spalił wszystkie owce i pasterzy. […] mówił, kiedy zjawił się trzeci sługa, a miał twarz zalaną łzami.
– Co się stało?
– Twoi synowie i córki siedzieli przy wieczerzy u najstarszego. Nagle przyszła wichura, zatrzęsły się węgły domu, runął sufit i przygniótł twoje dzieci. Wszystkie pomarły. […] Hiob wstał, rozdarł swoją szatę i upadł na kolana.
– Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Pan dał, Pan wziął, niech imię Jego będzie błogosławione.
Światło dnia ściemniało. Zadrżały od podmuchu drzewa. To Szatan zatrząsł się ze złości. Hiob po tym wszystkim jeszcze błogosławi Boga!

/A. Kamieńska, Był człowiek imieniem Hiob, [w:] Książka nad książkami, Warszawa 1988/

—————————————————————————————————————————————–